CHODNIKLITERACKI.PL | 24.81 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Zamówienia do 24,99 zł koszt odbioru 4,99 zł. Zamówienia do 59,99 zł koszt odbioru 2,99 zł. Zamówienia od 60zł koszt odbioru 0 zł. Punkty odbioru: Kraków, Białystok, Gdańsk, Częstochowa, Lublin, Opole, Kłaj, Łódź, Poznań, Skawina, Wieliczka, Wrocław, Warszawa |
||
DADADA.PL | 24.98 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Łódź (koszt 5.99 zł) | ||
MATRAS.PL | 25.26 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Zamówienia do 24,99 zł koszt odbioru 4,99 zł. Zamówienia do 59,99 zł koszt odbioru 2,99 zł. Zamówienia od 60zł koszt odbioru 0 zł. Punkty odbioru: Białystok, Katowice, Kraków, Gdańsk, Łódź, Warszawa, Wrocław, Poznań, Częstochowa, Lublin, Opole, Kłaj |
||
SQNSTORE.PL | 25.59 zł | do sklepu |
Tylko wysyłkowo. | ||
TANIAKSIAZKA.PL | 25.74 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Osobiście można odebrać zamówienia powyżej 24,99 zł. Dla zamówień 24,99 - 98,99 koszt 4,90 zł. Zakupy powyżej 99 zł koszt 0 zł. Punkty odbioru: Białystok, Bielsko-Biała, Częstochowa, Ełk, Gdańsk, Gdynia, Grajewo, Katowice, Kielce, Kraków, Lublin, Łomża, Łódź, Piotrków Trybunalski, Poznań, Przemyśl, Rzeszów, Suwałki, Szczecin, Świdnica, Toruń, Warszawa, Wrocław, Zabrze, Zielona Góra, Zielonka |
||
GILDIA.PL | 27.90 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Punkt odbioru: Warszawa | ||
GANDALF.COM.PL | 28.55 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Punkt odbioru zamówień: Łódź | ||
SWIATKSIAZKI.PL | 30.70 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. W księgarniach w całej Polsce |
Wyrusz w fascynującą podróż przez życie trenerskiej legendy!
“On, Strejlau” to niesamowita podróż przez życie polskiego, legendarnego trenera! Oto wiele nieznanych informacji o jednej z najbardziej docenianych osób w świecie sportu... Każdy, kto chociaż trochę interesuje się sportem, z pewnością zna tę legendarną postać. “On, Strejlau”: tak o nim mówiono i wciąż się mówi. Jaki jednak był naprawdę? Dowiemy się tego sięgając po książkę. Andrzej Strejlau urodził się w 1940 roku w Warszawie. Był polskim piłkarzem, trenerem, obecnie jest komentatorem piłkarskim. Zapisał się w dziejach piłkarskich już na zawsze z wielu powodów. W pracy budził szacunek przede wszystkim ogromnym zaangażowaniem, wiedzą i skupieniem. Niekwestionowany ekspert i znawca w swojej dziedzinie. Chociaż dziś nie wyobrażamy sobie bez niego piłki, kiedyś uważany był za kogoś obcego. Inteligentny, a na dodatek uczciwy, nie pił także alkoholu… Od razu wzbudzał podejrzenia wśród kolegów. Bez wahania jednak wypowiadał się za każdym razem, gdy nie zgadzał się z czyimś stwierdzeniem. Nie przeliczał, nie interesowało go to, czy dane słowa mu się opłacają. Do dzisiaj działa logicznie, zwięźle, doskonale wie co robi. Nikt nie nazywał go Andrzejem, wszyscy wołali Strejlau, z dodatkiem “on”. Teraz, po wielu latach spędzonych przy piłce, wielki trener postanowił powiedzieć coś więcej. Rozliczyć się. Przemyśleć. Wspomina o swoich rodzinnych losach, kulisach sukcesu największych sportowców i konfliktach, których w końcu nie dało się uniknąć.
“On, Strejlau” to pozycja, która przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi piłki nożnej!
słowami innych
Filip Bajon
Nigdy nawet nie myślę ON, zawsze – TRENER Andrzej Strejlau… To mój ukochany gość w studiu. Wystarczy powiedzieć „proszę” i tylko wsłuchiwać się w historie, anegdoty, taktyczne zawiłości. Nie sposób się nie zachwycić. Wiedza, niebywała pamięć, lekkość opowiadania i ten charakterystyczny głos… Ale ta książka to coś więcej. Bo tylko spotkanie dwóch gawędziarzy pozwala poznać odpowiedzi na niezadane dotąd pytania: jakie miejsce w życiu Trenera zajmują koszykówka i boks; jak można zgubić ząb w drodze do Glasgow i dlaczego Bohater boi się koni, a kocha psy. To też subiektywna – nie może być inaczej – historia najdłuższego sporu polskiego futbolu. Ale dla mnie ta książka to również (a może przede wszystkim?) historia miłości do Niej… i wcale nie mam tu na myśli piłki nożnej…
Paulina Chylewska, Polsat Sport
Jak ktoś się interesuje sportem, to musi czytać kolegę Chromika. A jak Chromik spisuje rozmowę ze swoim kolegą Strejlauem, to musi przeczytać tym bardziej. Zwłaszcza jak ma około 60 lat i chciałby się dowiedzieć, co się działo w polskim futbolu, jak miał ich około 16. A kto by nie chciał? Służby specjalne ujawniają swoje archiwa po 50 latach. On, Strejlau, ujawnia je trochę wcześniej. Jest co czytać. Nie tylko o konflikcie z Gmochem. A Jerzy Chromik pisze, jak Jerzy Chromik biegał. Mistrz(owie).
Prof. Robert Gwiazdowski, Uczelnia Łazarskiego
Tak, wiem, ta książka i tak stanie się głośna jako polemika Andrzeja Strejlaua z Jackiem Gmochem. Nie twierdzę oczywiście, że ten wątek jest nieciekawy – rzecz w tym, że jest w niej dużo, dużo więcej. Klimat czasów przede wszystkim. Portrety tworzących je ludzi. Smak wypalanych w trakcie meczu papierosów. Zapach szatni: czasami niewolny od trawionego jeszcze alkoholu, czasami zamieniający się w korupcyjny smród. Nade wszystko mamy tu spotkanie dwóch przyjaciół – legendy polskiej myśli szkoleniowej z legendą polskiego dziennikarstwa sportowego. Nadzwyczajna lektura.
Michał Okoński, "Tygodnik Powszechny”
I wróciły piękne wspomnienia z czasów, kiedy polska piłka mieściła się w ścisłej czołówce światowej, między innymi dzięki takim trenerom jak Andrzej Strejlau. Nie grały wówczas pieniądze, ale serce i miłość do sportu. Jako piłkarz Reprezentacji Artystów Polskich miałem wielki zaszczyt poznać po latach Pana Andrzeja. Gościłem Go nawet z wybranką jego serca (oraz specjalistką w doborze garniturów i krawatów) w skromnych progach w rodzinnym Zamościu. Ta książka to wspaniała biografia człowieka niezłomnego, mającego swoje zdanie, niezależnie od okoliczności i przeciwnika. Forma – wywiad rzeka – znakomicie oddaje i podkreśla charakter bohatera. Zachęcam Państwa do lektury.
Witold Paszt, Grupa VOX
Zaczyna się od trzęsienia ziemi: Andrzej Strejlau jednak nie jest Łotyszem. A potem rośnie – i napięcie, i liczba anegdot. Nie wolno się zagapić, bo tu się wszystko szybko dzieje: Andrzej Strejlau jeszcze przed chwilą rozmawiał z Jackiem Kaczmarskim, a już jest u boku Elizabeth Taylor albo z kosmonautą Armstrongiem. Walczy w ringu, trenuje w Varsovii na długo przed Robertem Lewandowskim, rozgrywa swój pierwszy mecz z Jackiem Gmochem. I ten akurat mecz się trochę przedłuży, na całe życie. Jako doraźny szofer trenera Strejlaua czułem się podczas tej lektury, jakbyśmy znów skądś razem wracali: Pan Andrzej siedzi obok, mówi mi, jak mam kierować, i opowiada historię życia. I tak nam się dobrze jedzie przez te ponad 400 stron.
Paweł Wilkowicz, redaktor naczelny Sport.pl
Andrzej Strejlau w młodości piłkarz ręczny i… nożny. Od czasów szkolnych związany z klubem AZS-AWF, który w pewnym okresie reprezentował w obu dyscyplinach jednocześnie, by następnie zostać trenerem III-ligowej drużyny piłki nożnej. Jako napastnik grał w kilku stołecznych zespołach: Gwardii, Hutniku i Legii. W 1968 został trenerem reprezentacji Polski juniorów, później był szkoleniowcem narodowej drużyny młodzieżowej (do 1975 roku).
Następnie został drugim trenerem pierwszej reprezentacji prowadzonej przez Kazimierza Górskiego. Podczas mundialu w roku 1978 ponownie był drugim trenerem kadry, tym razem Jacka Gmocha. W latach 1989–1993 pełnił funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Jako trener pracował w Polsce (Legia Warszawa, Zagłębie Sosnowiec, Zagłębie Lubin) i za granicą (na Islandii, w Grecji i Chinach). Wieloletni pracownik Wydziału Szkolenia PZPN, a w latach 2005–2006, po wybuchu afery korupcyjnej, szef Polskiego Kolegium Sędziów. Obecnie jest ekspertem i komentatorem piłkarskim. Jerzy Chromik, publicysta. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Warszawskiego. Reportaż dyplomowy obronił w pracowni Krzysztofa Kąkolewskiego. Zadebiutował w tygodniku "Sportowiec”. Publikował również w "Meczu”, "Expressie Wieczornym” i "Przeglądzie Sportowym”. Przeprowadził wiele głośnych wywiadów (najsłynniejszy to Spowiedź napastnika z Dariuszem Dziekanowskim). Autor demaskatorskich tekstów o korupcji w polskiej piłce. Konsultant filmu Piłkarski poker Janusza Zaorskiego. Od 15 lat w TVP Sport.
Jerzy Chromik udowadnia w swojej arcyciekawej książce, że Andrzej Strejlau wszystko ma po meczu, a nic po kądzieli.