Możliwy odbiór osobisty. Punkt odbioru zamówień: Łódź
Kot, kotek, koteczek... "Szare, bure obydwa, nic nie będą robiły, tylko Ciebie bawiły!" Kto nie pamięta tego wierszyka, opowiadanego do poduszki przez mamę lub babcię? A jeśli ktoś sam zastanawia się teraz, jak ukołysać do snu własne pociechy, z pewnością powinien rozważyć lekturę tomiku pt. "Kot z ulicy Głogów".Podobno koty chodzą swoimi własnymi ścieżkami. Określa się je mianem zamkniętych w sobie introwertyków, stroniących od kontaktu z innymi kotami oraz ludźmi. Czasem egoistycznych i obojętnych, którym zależy tylko na ciepłej strawie. Ale czy kot nie przypomina bardziej ambiwertyka? To prawda, niekiedy jawnie pokazuje, że chce być sam i nie ma ochoty na żadne pieszczoty. Ale jak na istotę żywą przystało, kot także ma uczucia, potrzebuje miłości i troski, lubi usiąść na kolanach swojemu człowiekowi i daje mu się głaskać godzinami, a gdy jest w nastroju, okazuje się istną duszą towarzystwa! Ludzie muszą po prostu zacząć uważnie obserwować swoje koty, a wtedy zaczną je rozumieć. Jeśli oprócz tego przeczytają także utwory Anny Bańcerek-Kukuły, w ich głowach pojawią się podobne wierszyki, jak te spisane w książce. "Kot z ulicy Głogów" to zbiór genialnych wierszyków poświęconych naszym mniejszym i większym mruczkom. Tym samowystarczalnym, które preferują wolność i swobodę, hasają po polach i nie boją się mrozu oraz tym, które wolą ogrzać się przy kominku, zdrzemnąć na wygodnej poduszce i zjeść miskę smacznej karmy bądź resztek z kolacji ukochanego właściciela. Tym, które od czasu do czasu lubią wymknąć się na samotną przechadzkę, jak i tym, które unikają moczenia sobie łapek na chodniku pełnym przerażająco wyglądających kałuż.
Aby napisać i opublikować recenzję musisz się zalogować.