TANIAKSIAZKA.PL | 28.56 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Osobiście można odebrać zamówienia powyżej 24,99 zł. Dla zamówień 24,99 - 98,99 koszt 4,90 zł. Zakupy powyżej 99 zł koszt 0 zł. Punkty odbioru: Białystok, Bielsko-Biała, Częstochowa, Ełk, Gdańsk, Gdynia, Grajewo, Katowice, Kielce, Kraków, Lublin, Łomża, Łódź, Piotrków Trybunalski, Poznań, Przemyśl, Rzeszów, Suwałki, Szczecin, Świdnica, Toruń, Warszawa, Wrocław, Zabrze, Zielona Góra, Zielonka |
Dwie wielopokoleniowe rodziny na tle ważnych wydarzeń polskiej historii początku XX wieku. Różni je wiele, łączą losy kraju, którego de facto nie mają.
Fascynująca książka Mirosława Doleżycha “W koleinach czasu” pozwala cofnąć się o 100 lat i spojrzeć na historię Polski dopiero czekającej na niepodległość przez pryzmat życia zwykłych ludzi, których historia sama wplotła w dzieje państwa. Autor przenosi czytelnika do czasów jeszcze przed I wojną światową, gdy Polski na mapie nie było. A później wybucha wojenne piekło, w którym bohaterowie książki muszą się jakoś odnaleźć. Chaotyczny świat w obliczu konfliktu zbrojnego nie pozwala nikomu być obojętnym. Bohaterowie starają się prowadzić normalne życie, choć z każdym dniem jest to coraz trudniejsze. Członkowie obu rodzin stają się mimowolnymi świadkami historii, ale nie jest to wyłącznie historia kraju, bo i dla nich osobiście wydarzenia, które nastąpią, będą miały bardzo poważne konsekwencje. Szybko okaże się, że odcisną na każdym piętno silniejsze, niż mogłoby się wydawać. Nieprzypadkowo książka ma podtytuł “Ślady przodków nosimy w sobie”. "W koleinach czasu" to pocztówka z Polski, której już nie ma. Wtedy nie było jej na mapie, ale różnorodność wymieszanych zwyczajów, które składały się na kulturę narodową, pozwoliła przetrwać marzeniu o własnej państwowości, urzeczywistnionym w 1918 roku. Jak wpłynęli na to zwykli ludzie, którzy przez pokolenia kultywowali swoje tradycje? Jak na ich wielopokoleniowe rodziny wpłynęły lata życia pod zaborami i wreszcie wojenna zawierucha? Czy w takich okolicznościach jest miejsce na miłość, tę rodzinną i tę damsko-męską?
Fragment książki
Zagrała kilka taktów piosenki, a potem zaśpiewała wysokim głosem, wtórując sobie delikatnym brzmieniem cytry. Zaraz dołączyła do niej Marija, potem reszta rodziny. I popłynęły pieśni o miłości, o rozstaniach i tęsknocie, o życiu i śmierci, o dawno minionych wojnach i znowu o miłości. Bojkowskie, ukraińskie, łemkowskie. Otulona śniegiem chyża Małyszków zdawała się unosić w powietrze na dźwiękach muzyki. A potem, kiedy skończyli, osiadła z powrotem na ziemi.