MATFEL.PL | 24.84 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Punkt odbioru: Kraków | ||
SWIATKSIAZKI.PL | 31.00 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. W księgarniach w całej Polsce | ||
GILDIA.PL | 33.60 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Punkt odbioru: Warszawa | ||
TANIAKSIAZKA.PL | 36.44 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Osobiście można odebrać zamówienia powyżej 24,99 zł. Dla zamówień 24,99 - 98,99 koszt 4,90 zł. Zakupy powyżej 99 zł koszt 0 zł. Punkty odbioru: Białystok, Bielsko-Biała, Częstochowa, Ełk, Gdańsk, Gdynia, Grajewo, Katowice, Kielce, Kraków, Lublin, Łomża, Łódź, Piotrków Trybunalski, Poznań, Przemyśl, Rzeszów, Suwałki, Szczecin, Świdnica, Toruń, Warszawa, Wrocław, Zabrze, Zielona Góra, Zielonka |
||
GANDALF.COM.PL | 40.08 zł | do sklepu |
Możliwy odbiór osobisty. Punkt odbioru zamówień: Łódź |
Kameduli eremici Góry Koronnej są tajemniczy, niemal nierzeczywiści w swym oderwaniu i ucieczce od świata, od jego codzienności, pogoni za nowoczesnością, zgiełku i pośpiechu. Mnisi tajemniczy, fascynujący i – a może przede wszystkim – bardzo mało znani szerszemu ogółowi. Jako eremici z zasady zamieszkiwali, przynajmniej w pierwszych wiekach istnienia swego zgromadzenia, miejsca odludne, z dala od uczęszczanych traktów, wśród lasów. Zdarzało się, że do ich eremu nie prowadził żaden bity trakt i niełatwo było tam dotrzeć pieszo czy konno (nie mówiąc już o tym, by przekroczyć mur klauzury). Nawet w chwili obecnej, w XXI wieku, można zbliżyć się do życia w kamedulskiej pustelni, udając się na kilkudniowe rekolekcje – bądź dla przemyśleń i wewnętrznej refleksji – do Bieniszewa w Wielkopolsce, niedaleko Konina.
Jakkolwiek takie kamedulskie rekolekcje można odbyć również na krakowskich Bielanach, to jednak w Krakowie cywilizacja zbliżyła się do eremu na wyciągnięcie ręki. I chociaż mogłoby się wydawać, że wtargnęła już do wszystkich odludnych zakątków, to jednak pod Koninem wciąż można spróbować odnaleźć samego siebie w ciszy pustelni. Do wielkopolskiego eremu jedzie się przez las, wąską, nieutwardzoną drogą, która w czasie jesiennych czy wiosennych roztopów bez wątpienia staje się trudno przejezdna, a zasypana śniegiem – znacznie zwęża swój prześwit. Po przejechaniu mniej więcej dwóch kilometrów oczom podróżników ukazuje się polana, gdzie na Sowiej Górze stoi otoczony murem erem, a zza niego podróżnikom przypatrują się dwie wieże kościoła. W nocy erem zatapia się w przenikliwej ciszy, którą z rzadka tylko przeszywają głosy ptaków (chociaż, pomimo nazwy wzniesienia, nie są to raczej sowie pohukiwania), a definitywnie przerywa ją, jeszcze przed brzaskiem, klasztorny dzwon, który o godzinie 3.45, wzywa eremitów na modlitwę. Goście nie mają wstępu za klauzurę – mieszkają w budynku nowicjatu, dzielą za to z kamedułami modlitewny rytm dnia i, jeśli wyrażą taką ochotę, mogą również oddawać się pracy fizycznej. W obu istniejących do dzisiaj eremach, bielańskim i bieniszewskim, dominuje cisza, spokój, poczucie niemal nierzeczywistego oderwania od spraw tego świata, które czasem, ku zadziwieniu nieczęstych gości, zakłóca silnik kosiarki włączany przez eremitę pielęgnującego trawę na dziedzińcu.