Wielowątkowa powieść o wartkiej akcji, w której fakty historyczne zostały zręcznie powiązane z dziejami dwudziestowiecznej Europy. Głównym tematem są starania dwóch miłośników sztuki o powrót mniej znanego szkicu Michała Anioła do Watykanu i zachowanie tego dzieła dla potomności. Czytelników polskich zapewne nie mniej zaciekawi "życie po życiu" Adolfa Hitlera i żywotność idei narodowosocjalistycznych - o czym ta książka również opowiada. Jest rok 1534. Michał Anioł rozpoczyna prace nad Sądem Ostatecznym przeznaczonym do Kaplicy Sykstyńskiej. W szkicu na desce, który zwykło się określać bozzetto, widać już zarys fresku. Tablica pozostaje przez dwanaście lat w watykańskich archiwach, do czasu, gdy kardynał Farnese obdarowuje nią Vittorię Colonnę, niegdyś kochankę i muzę Michała Anioła. Od tego momentu bozzetto zmienia raz po raz właścicieli, w kolejnych stuleciach trafia do potężnych władców, wielkich inkwizytorów, rewolucjonistów, a w 1944 roku dostaje się w ręce nazistów. Ukryte w dziele moce, które żądni władzy kolejni właściciele chcą sobie podporządkować, przynoszą nieszczęście, śmierć i zagładę. W roku 2012 Szwajcar, Hans Albert Bilgrin, właściciel galerii, oraz Maximilian Prükner, w przeszłości adwokat, odtwarzają – wspierani przez nadzwyczaj uzdolnioną Sofie – krwawe losy dzieła. Czy w szkicu sporządzonym przed wiekami na drewnianej tablicy odbywa się walka dobra ze złem trwająca po dziś dzień? Tercet detektywów zmaga się z klątwą, która ciąży na dziele i nagle staje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa. Autorzy o książce: W swojej powieści zachowaliśmy z reguły prawdziwe nazwiska tych bohaterów, którzy mają swoje miejsce w historii okresu od 1534 do 1945 roku, ażeby ich dziejową rolę odnotować należycie – zarówno pozytywną, jak i naganną. Wszelkie własne stwierdzenia oparliśmy na starannej kwerendzie, przy czym niewątpliwie „ubarwiła” te konstatacje osobista ocena różnych spraw. Podobieństwo bohaterów do postaci żyjących lub zmarłych nie jest ani przypadkowe, ani zależne od naszych intencji; tak czy inaczej, nie sposób wykluczyć analogii. Ale mimo to najwyższym nakazem pozostaje dla nas poszanowanie praw każdego człowieka. Któż jednak potrafi w takich czasach, jak dzisiejsze, i w obliczu nieznośnego natłoku informacji, których na całym świecie przybywa, wytyczyć granicę między rzeczywistymi wydarzeniami a płodami wyobraźni autorów? Z dnia na dzień – czasem nawet z godziny na godzinę i z minuty na minutę – wszędzie na świecie bezpodstawne stwierdzenia stają się raptem konstatacjami faktów, te ostatnie zaś, tak samo nieoczekiwanie, dyskredytuje się, odmawiając im związku z realiami. Odnosimy wrażenie, że prawda jest dzisiaj czymś, co może zależeć od każdego z osobna. I każdy mniema, że wolno ją sobie przywłaszczyć, po swojemu sformułować. Nas ta nowa tendencja napawa smutkiem, wiemy bowiem, że – choć tak często się je wspomina – nie istnieją żadne półprawdy. Wszak „[…] jedni w pomroce są ukryci,/ a drugich blask otacza./ Blaskiem objętych – zobaczysz,/ lecz tamtych oko nie wychwyci”.
Aby napisać i opublikować recenzję musisz się zalogować.